6 czerwca 2015

8

Granola z jogurtem i pomarańczą, koszyk pieczywa, konfitura pomarańczowa, biała
czekolada, kanapka z grillowanymi warzywami (w Charlotte na pl. Szczepańskim)

Dla jasności - nie zjadłam wszystkiego sama, to było rodzinne śniadanie. :)

Piszę już z domu, parę minut temu wróciłam. I już tęsknię za krakowskim smogiem i spalinami. Chciałabym tam zamieszkać, w jakimś cichym zaułku na Kazimierzu, ale pewnie gdybym na co dzień tam była to spacery po Krakowie nie wprawiałyby mnie w taki zachwyt.
Odwiedziłam także słynne na całą Polskę Hummus Amamamusi i warto było! Trochę zamieszania było i dużo ludzi, pół godziny czekałam na moje zamówienie, ale smak zrekompensował wszystko. Kuminowy podbił moje serce.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz